Boże Narodzenie to czas, aby zwolnić, wziąć głęboki oddech, spojrzeć na tańczące za oknem płatki śniegu i płomienie wotywnych świec na dekorowanym kominku… Cóż, przynajmniej tak powinno być. W zeszłym roku obawiałem się jednak, że będziemy musieli spędzić Święta Nie przy choince i płonącym palenisku, ale wśród nagich ścian i otoczonych kartonami pudełek. To wszystko dlatego, że przeprowadzaliśmy się do innego miasta.
nie było się jednak czym martwić. Mieszka tam stara przyjaciółka mojej mamy, która bardzo pomagała w załatwianiu spraw. Była uprzejma, aby sprawdzić oferty mieszkań znalezionych w sieci. Jej mąż, który jest inżynierem budownictwa, skomentował wszystkie za i przeciw w każdym przypadku, abyśmy mogli łatwiej podjąć decyzję. Polecił również niezawodną linię van-dostarczyli wszystkie łamacze, które zdecydowaliśmy się bezpiecznie przetransportować. Aby nie płacić zbyt wiele za transport, pomyśleliśmy, że mądrzej będzie kupić niektóre meble i główne urządzenia, gdy już w nowym miejscu.
i tu przydały się świąteczne kampanie zakupowe (które zazwyczaj uważam za zbyt gorączkowe jak na mój gust). Dzięki licznym ofertom rabatowym, bonusom i innym korzyściom, takim jak Darmowa dostawa, udało nam się wyposażyć nasz nowy dom w najładniejsze rzeczy bez kosztowania nas ramienia i nogi. Oczywiście zwiedzanie sklepów zajęło nam nie jeden dzień, a dziesięć, ale każda minuta spędzona na pewno była tego warta. Miałem szczęście uczestniczyć w tym wszystkim – w ten sposób miałem większość grudnia poza szkołą (cóż, po prostu musiałem trochę dłużej pracować w mojej byłej Szkole).
po zakupie niezbędnych mebli i sprzętu AGD Mama I Tata zajęli się drobnymi naprawami i remontami. Jeśli chodzi o ozdoby świąteczne, powierzyli mi to zadanie w całości. Jak się cieszę! Mogę powiedzieć, że uwielbiam świąteczne przygotowania nie mniej niż sama uroczystość, więc podjąłem się tego zadania z całego serca.
inspiracji szukałam codziennie w oknach.te spacery były magiczne same w sobie dzięki lekkim opadom śniegu, które trwały tydzień. Ulice były piękne; odwiedzałem również centra handlowe. Przechodziłam obok witryn sklepowych, robiłam zdjęcia projektów, które mi się podobały, a następnie omawiałam je z mamą i tatą. Mamy burzę mózgów najlepsze propozycje, a następnie poszedłem zbierać zapasy dla rzeczy DIY stanie i kupić kilka gotowych ozdób. Potem, mając do dyspozycji czas wolny od szkoły, poświęciłem się kreatywności. To była Rozkosz – gdybym musiała uczęszczać na zajęcia, tak jak to było każdego grudnia wcześniej, nie miałabym nawet połowy okazji, aby oddać się wszystkim sztuce i rzemiosłu, które kocham. Wykonywałam dodatki do tkanin, ozdoby filcowe i papierowo-mâché, wiązanki, Dekoracje stołów, kartki okolicznościowe i pakowanie prezentów.
poza tym też pomogłem w przebudowie. Podczas gdy mama była zajęta gotowaniem, tata i ja poszliśmy na wklejanie nowych tapet, wiszące zasłony i oprawy oświetleniowe. Po kilku dniach pracy zrobiliśmy kolejną wycieczkę, aby zaopatrzyć się w Artykuły spożywcze( co również było okazją ze względu na wszystkie oferty specjalne); potem pozostało tylko ułożenie mebli, zakup choinki, dekorowanie miejsca i przygotowanie kolacji.
25 grudnia zaprosiliśmy do siebie przyjaciół mamy. Podarowaliśmy im zestaw designerskich ceramicznych wazonów do ich pięknego domu, a oni dali nam garnek do fondue, delikatną belgijską czekoladę i Funt pysznych truskawek, którymi się rozkoszowaliśmy, a także naszą długą rozmowę tej wspaniałej świątecznej nocy.