Ludzie Wciąż Pytają: Jak Pisarze Zdobywają Swoje Pomysły?

ludzie pytają, jak pisarze mają swoje pomysły. Od 8: 00 do 1: 00, mówię mojemu rozmówcy, 7 dni w tygodniu, 52 tygodnie w roku, siedzę przy biurku i piszę (przy dochodach, jeśli moja arytmetyka mi służy, 1 dolara i 82 centy za godzinę), ale kiedy pytasz mnie, jak mam pomysły, mój umysł jest pusty.

jako pisarz uważam się za eksperta umysłowości. Cokolwiek doświadczam, czy to przyjemności, niepokoju, smutku, zdziwienia, czy też paskudnych wiadomości dnia, będzie wzburzać, aby zrozumieć siebie w słowach, a to, co dziś wymaga ekspresji, to świadomość pustego umysłu.

przemysł pomocnych artykułów nauczył takich bezsennych jak ja, jak opróżnić umysł z tego, co powstrzymuje nas od spania—zadanie pozostawione bez końca, zwycięski argument, który nie wystąpił we właściwym czasie, resztki urazy z liceum, najnowsze wiadomości. Sympatyczny przyjaciel nauczył mnie sztuczki, żeby wysłać tych znajomych pakujących: Radzi mi powiedzieć sobie: „już się o to martwiłeś.”

ale co teraz? Leżę w łóżku z pustym umysłem i nie mogę myśleć o niczym. Doświadczam próżni, której brzydzi się natura. Policz jeźdźców metra, którzy uciekają przed wakatami w swoich iPhonach; opierając się pokusie, aby uwierzyć, że w tym, jak we wszystkich rzeczach, nasz jest najgorszy ze wszystkich możliwych czasów. Pamiętam najlepsze babcie grające pasjansa na godziny. Kto powie, jak Adam i Ewa przeszli czasy ur od wstania do leżenia? I muszę się do czegoś przyznać. O 13: 00, jak tylko skończę pisać, włączam radio. Czy to po to, aby usłyszeć więcej wiadomości, czy po to, aby zaangażować najwyższą warstwę mojego umysłu, gdy w środku nic się nie dzieje?

wiemy, że istnieją wartości, które zależą od jakości pustki. Jako student pociągały mnie pisma XIV-wiecznych mistyków angielskich i mam inne wyznanie: Na Nowojorskiej półce z książkami znajduje się Tom, którego wewnętrzna okładka odkrywa, że jest on własnością Biblioteki Uniwersytetu Londyńskiego, do której nie udało mi się go zwrócić po ukończeniu studiów w 1949 roku, kiedy wyjechałem z Anglii do Dominikany. Purloined book jest chmurą nieświadomości, która instruuje duszę, aby umieściła chmurę zapomnienia między sobą a rzeczami świata na dole i umieściła między sobą a tym, co wierzy, że wie o świecie na górze, chmurę nieświadomości. Interesowałem się literaturą.

nie naśladuję też duchowej praktyki wspomnianego powyżej sympatycznego przyjaciela, który opanował umiejętność siedzenia ze skrzyżowanymi nogami, zdolnego do długich bezruchów, w których wyobrażam sobie, że jej umysł jest zdolny do owocnej pustki.

zawiodłem innego przyjaciela, lekarza, który chciał nabyć te metody do użytku ze swoimi pacjentami i poprosił mnie o pomoc w ćwiczeniu swoich nowych umiejętności. Myślałem, że to będzie interesujące. Eric posadził mnie na krześle i kazał oddychać. Oddycham. Dotknij palcem wskazującym czoła. Ok. Po zdjęciu palca, będziesz świadomy ciśnienia po. Racja! Używając tego punktu nacisku jako miejsca swojej uwagi, bądź w pełni zrelaksowany. Zrelaksowany? Jak? Cóż, możesz sobie wyobrazić siebie unoszącego się na wodzie lub, jeśli wolisz, na dmuchanym materacu, w zależności od tego, co jest bardziej relaksujące.

o to chodziło, bo moja wyobraźnia była odtąd w pełni i bezradnie skupiona na wyborze między leżeniem na plecach na nigdy właściwie lub w pełni rozwiniętej macierzy, lub w mokrej wodzie zawsze nieco chłodniejszej niż temperatura mojego ciała.

branża pomocnych artykułów nauczyła takich bezsennych jak ja, jak opróżnić umysł z tego, co powstrzymuje nas od spania-zadanie pozostawione nierozstrzygnięte, zwycięski argument, który nie pojawił się we właściwym czasie.

cieszę się, że był czas, kiedy młody Proust, który napisał najdłuższą powieść znaną człowiekowi (Wikipedia liczy 1 267 069 słów), wiedział o katastrofie braku tego, czego potrzeba, aby zostać pisarzem. „Płakałem ze złości” – napisał, ” myśląc, że nigdy nie powinienem mieć talentu, że nie jestem utalentowany.”

jeśli chcę opisać moją odmianę tego doświadczenia, które nie jest niczym niezwykłym dla reszty z nas i należy do tych ludzkich wydarzeń, o których mówimy sobie nawzajem, że dokładnie pamiętamy, gdzie staliśmy i co robiliśmy, to potrzeba wielu stron, a także wielu przecinków i średników, aby pomieścić myślenie uboczne i przypadkowe idee proustiańskiego zdania, aby opowiedzieć moment mojego myślenia, że miałem dwadzieścia lat i byłem pochowany, o ile można było przewidzieć, w Ciudad Trujillo, gdzie byłem pochowany. nic się nie działo, a mój moment radykalnej wiedząc, że nie jestem obdarzony talentem do wymyślania katastrof lub pragnień, które mogłyby przełożyć się na powieść, zbiegło się z moim wychodzeniem tylnymi drzwiami hotelu mieszkalnego, w którym się zatrzymywałem, i zatrzymywaniem się przed otwartymi drzwiami garażu, w którym byłem zaskoczony, byłem ciekaw, jak mężczyzna otwiera swój samochód i podnosi kobietę, której twarz i rysy twarzy, w ponurym, iw tej odległości nadwyrężałem się i nie udało mi się dostrzec, próbując jednocześnie wydawać się niezauważonym, co intuicyjnie wyczułem mężczyzna w garażu chciał, żebym nie widział—ciała w swoim samochodzie. ramiona, jego sparaliżowany żona.

to było jakieś dziesięć lat później, na imprezie po warsztatach kreatywnego pisania w nowej szkole, ktoś zapytał mnie, jak przyjechałem do Ameryki, i opowiedziałem znajome wydarzenia z mojej trzynastoletniej migracji, udając się z hitlerowskiego Wiednia do Anglii w grudniu 1938 roku i przybywając, przez trzy lata na Dominikanę, do Nowego Jorku w maju 1951 roku. Moje historie o uchodźcach były dla mnie tak ważne—a czy nie były w wiadomościach i filmach?- Myślę, że nie mogłem sobie wyobrazić, że nie są znani, są starymi wiadomościami dla wszystkich. Poczułem szczególną ciszę powietrza w pokoju, w którym opowiadałem swoją historię, a ludzie słuchali tego, co miało stać się powieścią, którą nazwałem cudzymi domami.

zapytałeś mnie, powiedziałem do mojego rozmówcy, jak pisarze zdobywają swoje pomysły. Daję wam demonstrację: do dziś pisałem o mojej rozpaczy, o której nigdy nie miałem się dowiedzieć, i o widzeniu mężczyzny, który nie chce, żebym widział w Ciudad Trujillo w 1950 r.połamane ciało jego żony.

to co mnie dzisiaj interesuje to przypomnienie sobie małego wstydu za moje lubieżne podniecenie zmieszane z litością, jaką ludzie przynoszą do wypadków i katastrof, oraz pomysł ujęcia tego doświadczenia w jednym zdaniu.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.