jednak okres zatrzymania podlega ustawowym terminom-początkowo 24 godziny od momentu przybycia na posterunek policji-chociaż (pod warunkiem spełnienia pewnych warunków) może to zostać przedłużone do 36 godzin przez starszego oficera, a w sumie do czterech dni przez Sąd magistracki. Jeśli pod koniec tego czasu policja chce kontynuować śledztwo, nie oskarżając podejrzanego o przestępstwo, musi albo zwolnić go za kaucją, albo zwolnić bez kaucji (zwolnienie objęte dochodzeniem).
jeśli podejrzany zostanie zwolniony za kaucją, może zostać aresztowany, jeśli nie wróci na posterunek policji w wyznaczonym terminie lub nie naruszy nałożonych warunków. Uprawnienia te nie są dostępne, jeśli podejrzany zostanie zwolniony bez kaucji, chociaż mogą zostać aresztowani, jeśli ujawnią się nowe dowody, które nie były dostępne, gdy zostali początkowo zatrzymani, lub jeśli są podejrzani o popełnienie(innego) przestępstwa.
to jest stanowisko od wielu lat, przez większość tego czasu bez przyciągania dużej, jeśli w ogóle, uwagi mediów lub opinii publicznej. Jednak aresztowanie i późniejsze umorzenie głośnych osób w historycznych śledztwach dotyczących wykorzystywania seksualnego i hakowania gazet na początku tej dekady doprowadziło do czegoś w rodzaju kampanii medialnej mającej na celu zmianę prawa. Być może przede wszystkim Paul Gambaccini skarżył się na to, że został umieszczony na policyjnej kaucji na prawie rok w związku z historycznym zarzutem wykorzystywania seksualnego, w tym czasie został ponownie wpłacony sześć razy, zanim powiedziano mu, że śledztwo zostało umorzone. Jego i inne głośne sprawy doprowadziły do ujawnienia powszechnego nadużycia kaucji policyjnej bez oskarżenia.
ostatecznie Kolegium policyjne oszacowało, na podstawie częściowych danych (częściowych, ponieważ większość sił policyjnych nie zbierała rutynowo ani nie zgłaszała tych informacji), że w ciągu 12 miesięcy od kwietnia 2013 r.ponad 400 000 osób zostało bez zarzutów postawionych za kaucją policyjną, z czego 26 000 (6%) było za kaucją przez ponad sześć miesięcy. Badania profesor Anthea Hucklesby z dwóch sił policyjnych wykazały, że prawie połowa tych, którzy zostali zwolnieni za kaucją, nie została oskarżona ani nie podjęto żadnych formalnych działań przeciwko nim, a policja często wiedziała od samego początku, że żadne działanie nie zostanie podjęte. Ministerstwo Spraw Wewnętrznych przyjęło, że, chociaż nie było oficjalnych danych, ludzie z czarnych i mniejszości etnicznych, a także osoby z problemami psychicznymi i trudnościami w uczeniu się, były wysoce prawdopodobne, aby być nieproporcjonalnie narażone na kaucję policyjną.
w rezultacie Theresa May, ówczesna minister spraw wewnętrznych, kierowała Ustawą o Policji i przestępczości z 2017 r.przez Parlament, wprowadzając nowy ustawowy reżim regulujący kaucję policyjną bez opłat. Ustawa w rzeczywistości nie stworzyła ogólnego limitu czasowego dla kaucji policyjnej. Ustalono, że początkowo policja może wpłacić kaucję tylko na 28 dni, chociaż może to zostać przedłużone przez starszego funkcjonariusza policji do łącznie trzech miesięcy, a następnie może zostać przedłużone przez Sąd magistracki, ostatecznie na czas nieokreślony. Co ważne, przewidziano w nim również, że zasadniczo policja może zwolnić osobę za kaucją bez zarzutów (zamiast zwolnić ją bez kaucji, tj. bez żadnych ograniczeń), jeśli zwolnienie za kaucją jest „konieczne i proporcjonalne we wszystkich okolicznościach” i tylko z upoważnienia funkcjonariusza policji w randze inspektora lub wyższej.
opierając się na dowodach z innych prób uregulowania postępowania policji, spodziewałem się, że nowy reżim ustawowy będzie nieskuteczny w ograniczaniu korzystania z kaucji policyjnej bez zarzutów, co było głównym celem rządowym przepisów. Ponad 30 lat temu ustawa O Policji i dowodach karnych z 1984 r. wprowadziła przepis ograniczający prawo policji do zatrzymania aresztowanego podejrzanego w areszcie, chyba że zatrzymanie jest konieczne w celu zabezpieczenia lub zabezpieczenia dowodów lub uzyskania dowodów poprzez przesłuchanie podejrzanego. Wszystkie dowody sugerują, że wymóg, aby zatrzymanie było konieczne, nigdy nie uniemożliwiał policji zatrzymywania aresztowanych podejrzanych, gdy chcą – zatrzymanie po aresztowaniu jest w praktyce rutynowe.
uprawnienie do aresztowania podlega również wymogowi konieczności – oprócz uzasadnionych podstaw do podejrzeń funkcjonariusz policji musi mieć również uzasadnione podstawy, aby sądzić, że zatrzymanie jest konieczne (do szeregu określonych ustawowo celów). Tutaj zarówno orzecznictwo, jak i dowody naukowe są nieco bardziej mieszane, chociaż sądy były skłonne dać policjantom szeroki stopień swobody, pod warunkiem, że funkcjonariusz aresztujący przynajmniej zastosuje swój umysł do kwestii konieczności. Innymi słowy, wymóg konieczności nigdy wcześniej nie hamował znacząco policji.
jednak reakcja policji na nowy system kaucji pomieszała oczekiwania. Dowody sugerują, że od samego początku policja w dużej mierze unikała korzystania z uprawnień do kaucji, a zamiast tego wypuściła podejrzanych bez kaucji. Warto zauważyć, że akronim RUI, który jest obecnie stosowany do takiego wydania, zyskał walutę dopiero od czasu wprowadzenia przepisów. Ustawa weszła w życie w kwietniu 2017 r., A do października tego roku profesor Michael Zander w artykule w Tygodniku Prawo karne i Sprawiedliwość donosił o dramatycznym spadku wykorzystania kaucji policyjnej bez zarzutów. Najnowsze dowody pochodzą z Law Society, w oparciu o dowody zebrane na podstawie wniosków FOI przez firmę prawniczą Hickman and Rose.
liczby są dość zdumiewające. Na przykład w Nottinghamshire force w 2016/17 (ostatni rok przed wejściem w życie nowego reżimu) 7392 osoby zostały zwolnione za kaucją policyjną bez zarzutów. W roku następnym (pierwszym z nowych reżimów) liczba ta spadła do 562 osób, z czego 4728 zostało zwolnionych w ramach śledztwa. W Londynie w latach 2016/17 67 838 osób zostało zwolnionych za kaucją policyjną, podczas gdy w następnym roku liczba ta spadła do 9 881, z czego 46 674 osoby zostały zwolnione w ramach śledztwa.
jak można rozliczyć tę dramatyczną zmianę w zachowaniu policji? W swoim artykule z 2017 roku Michael Zander wyraził wątpliwość, czy wynikało to z faktu, że funkcjonariusze policji nagle i całkowicie zaakceptowali nowy wymóg, zgodnie z którym dana osoba powinna zostać postawiona za kaucją tylko wtedy, gdy jest to konieczne i proporcjonalne. Jak powiedział, „jeśli mocno wierzę w wartość kaucji, to propozycja ta musi być sformułowana tylko po to, aby jej oczywiste nieprawdopodobność była widoczna”. Nie pomijając możliwości, że policja błędnie interpretuje nowe prawo, Zander doszedł do wniosku, że najbardziej prawdopodobnym wyjaśnieniem było to, że policja, która jest zobowiązana do stosowania nowego prawa (przede wszystkim funkcjonariusze dochodzeniowi i funkcjonariusze ds. aresztów) „sprzeciwiła się tej reformie” i dyskontuje to, co wcześniej twierdzili, że były korzyści z kaucji policyjnej w celu zmniejszenia obciążenia pracą i kontroli postępu dochodzeń. Chociaż dowody są ograniczone, uważam, że jest to najbardziej prawdopodobne wyjaśnienie, zwłaszcza w kontekście masowych cięć w budżetach policji od 2010 roku.
chociaż nie ma statystyk dotyczących profilu podejrzanych zwolnionych w ramach dochodzenia, pod względem wagi podejrzenia przestępstwa i historii przestępstwa, raport Law Society podaje szereg przykładów przypadków, w których osoby podejrzane o poważne przestępstwa, a czasami powtarzające się przestępstwa, zostały zwolnione w ramach dochodzenia, a nie za kaucją. Sugerują one, że policja nie wykorzystuje swoich uprawnień do kaucji podejrzanych, nawet jeśli spełnione są warunki ustawowe. Jednak wniosek, że stwarza to zagrożenie dla społeczeństwa, wymaga pewnej ostrożności.
kaucja nie jest panaceum z punktu widzenia policji. Jeśli osoba za kaucją nie pojawi się na posterunku policji, gdy jest to wymagane, lub naruszy warunki kaucji, może zostać aresztowana. Jeśli jednak policja nadal nie jest w stanie podjąć decyzji o oskarżeniu w odniesieniu do pierwotnego podejrzenia popełnienia przestępstwa, będzie musiała po prostu ponownie zwolnić podejrzanego, chyba że zostanie podejrzewany o nowe przestępstwo – ale w takim przypadku i tak mogliby zostać aresztowani. Być może powodem, dla którego policja tak łatwo porzuciła kaucję policyjną, jest to, że uznają, że ma ona ograniczoną wartość.
głównym problemem, który przenosi nas do początku tej żałosnej historii, jest to, że nie ma ograniczeń ani regulacji regulujących długość dochodzeń policyjnych. Podczas gdy system regulacyjny regulujący kaucję policyjną bez opłat może zachęcić policję do sprawniejszego i bardziej terminowego dochodzenia, przepisy regulują kaucję, a nie dochodzenie. Śledztwo może być kontynuowane pomimo faktu, że starszy funkcjonariusz policji lub sąd magistracki odmówił przedłużenia okresu kaucji. W związku z tym osoba zwolniona za kaucją znajduje się w takiej samej sytuacji, jak osoba zwolniona w ramach dochodzenia.
należy jednak przyjąć, że osoba, która przebywa za kaucją, częściej jest informowana, przynajmniej w ograniczonym zakresie, o przebiegu i prawdopodobnym terminie dochodzenia niż osoba zwolniona w ramach dochodzenia. Policja nie ma obowiązku informowania podejrzanych o tym, czy śledztwo jest kontynuowane, czy może zostać zakończone – zarówno podejrzani, jak i ich prawnicy skarżą się, że pozostają w stanie zawieszenia.
dlatego konieczne jest, pomijając kwestię środków policyjnych, zmiana prawa, która zarówno:
- reguluje długość dochodzeń policyjnych
- wprowadza na policję obowiązek regularnego informowania podejrzanego o postępach dochodzenia
system regulacyjny odzwierciedlający system kaucji mógłby być odpowiedni, chociaż aby był wykonalny, ramy czasowe wymagałyby dostosowania i, co najważniejsze, uproszczenia. W rzeczywistości takie rozwiązanie zaproponowało Towarzystwo prawnicze, choć trudno byłoby to rozpoznać po doniesieniach prasowych.
jeśli prawdą jest, że powodem, dla którego policja zdecydowała się na zwolnienie w ramach dochodzenia, a nie kaucji, jest to, że policjanci chcą zmniejszyć obciążenie pracą i kontrolę, to podejście, które usuwa te postrzegane korzyści, jest tym, które najprawdopodobniej będzie skuteczne.
Ed Cape jest emerytowanym profesorem prawa karnego i praktyki na University of the West of England w Bristolu i jednym z powierników Centrum.