Grace under great pressure-tak właśnie postrzegam Joe B.
i jest również wielkim dżentelmenem.
dwie osobiste anegdoty:
we wczesnych latach 70-tych, kiedy młody syn dobrego przyjaciela rodziny (i wielki fan Wielkiej Brytanii) był hospitalizowany, kupiłem książkę do koszykówki w Wielkiej Brytanii i zaniosłem ją do Memorial Coliseum, aby błagać każdego, kogo mógłbym znaleźć, aby Coach Hall go autografował, aby pomóc mu go rozweselić. Nie miałem pojęcia, gdzie jest Biuro Joe B, ale natknąłem się na biuro jego Sekretarki i złożyłem wniosek. Bez wahania podniosła telefon i zadzwoniła do niego, a on natychmiast podszedł do drzwi i skinął mnie do swojego biura i usiadł, gdzie zapytał, jak mógłby najlepiej napisać książkę, aby rozweselić młodego człowieka, i napisał miłą zachętę do niego. Traktował mnie tak, jakbym była równie ważna jak prezydent Uniwersytetu i napisał najładniejszą notkę. Nie musiał tego robić.
mój najstarszy syn urodził się dokładnie na początku meczu otwarcia turnieju NCAA w 1983 roku (vs Ohio). Po sezonie napisałem list do trenera Halla, w którym gratulowałem mu sezonu i wymieniłem przypadkowy czas i datę urodzenia mojego syna, a także wspominałem przodka, który grał w dwóch pierwszych brytyjskich drużynach koszykarskich (’03 i ’04). (Nawiasem mówiąc, gdyby mój syn grał w piłkę studencką, byłby studentem 100 lat po tym przodku.) Trener Hall odpowiedział, wysyłając list z intencją rekrutacji do mojego syna, wyrażając zainteresowanie jego przyszłym rozwojem jako potencjalnego członka drużyny baseballowej Kentucky. Wciąż mamy list. Tego też nie musiał robić.
Coach Hall to naprawdę dobry facet i to nie tylko do dekoracji okien.