jak zostaję felietonistą: nieruchomości mają „lokalizację, lokalizację, lokalizację”, a pisanie ma ” Klipy, Klipy, Klipy.”
kiedy ludzie pytają mnie, jak zostałem felietonistą, Zwykle mówię: „to po prostu śnieżyca.”I tak się stało: jedna publikacja prowadziła do drugiej, która prowadziła do innej, i tak dalej.
zacząłem swoją karierę pisząc dla małej gazety społecznej w mojej okolicy. Oglądanie pierwszych opublikowanych klipów jest całkiem zabawne! Ale jak mogę się wstydzić? Praca, ktora zrobilem w Julington Creek Plantation Press (JCPP) stal sie trampolina dla mojej teraz krajowej kolumny syndykowanej „Shore Duty.”
(jeśli czytasz między wierszami, mówię tylko, nie bądź niecierpliwy i nie oczekuj szybkiego sukcesu! Bądź gotów pracować na swój sposób i skoncentruj się na uzyskaniu upragnionych opublikowanych klipów.)
ale gigantyczna „Śnieżka” nie wystarczyła mi, aby odnieść sukces pisarski. Co prawda, wymagało to ciężkiej pracy, badań i wytrwałości. Poniżej kilka rzeczy, których nauczyłem się po drodze:
nigdy nie przesyłaj tandetnej pracy, bez względu na to, jak mała jest publikacja
kiedy pracowałem dla JCPP, wiedziałem, że wywiady i reflektory, które pisałem, nie są materiałem Pulitzera. Zdziwiłbym się, gdyby nawet sto osób przeczytało te pierwsze utwory. Niemniej jednak zadbałem o to, aby każde zgłoszenie było bezbłędne i doskonałe odzwierciedlenie tego, co mogę zrobić jako pisarz. (Nigdy nie wiesz, kto mógłby przeczytać Twoją pracę … nawet małą pracę!)
zapewnienie bezbłędnej kopii i dotrzymywanie terminów ustal pierwszeństwo profesjonalizmu, który będzie podążał za tobą przez całą twoją karierę. Nigdy nie zapominaj o redaktorach, których piszesz, na razie, może o tych, którzy piszą Twoje następne polecenie lub rekomendację.
świetna książka do gramatyki i korekty pomoc jest Associated Press Guide to Interpunkcja Rene J. Cappon.
nigdy nie zawiedź swoich czytelników
rozwijanie relacji z Czytelnikami jest ostatecznym celem (redaktorzy kupują tylko to, czego żądają ich czytelnicy!), dlatego ważne jest, aby upewnić się, że całe twoje pisanie (niezależnie od tego, czy jest małe czy nieistotne) jest zabawne i zgodne z twoimi umiejętnościami.
budowanie solidnej bazy lojalnych fanów i czytelników powinno być twoim największym zmartwieniem. Nigdy nie zawiedź swoich czytelników! Kiedy piszę moją kolumnę co tydzień, mam w głowie matkę, która będzie siadać do śniadania we wtorek rano i otwierać sekcję życia, aby zobaczyć moje poddanie. Nie piszę dla redaktorów (no, ok, więc trochę robię); piszę dla czytelników.
Budowa mojej bazy czytelniczej opłaciła się. Teraz mam lojalnych fanów w całym kraju wysyłających e-maile do lokalnych gazet z prośbą o służbę na lądzie! I powiem to jeszcze raz: redaktorzy kupują tylko to, czego żądają ich czytelnicy!
zawsze zwracaj się do redaktora zarządzającego
zapytanie redaktora zarządzającego publikacją ma wiele zalet, w przeciwieństwie do sekcji – lub innego redaktora. Ostatecznie redaktor zarządzający podejmuje decyzje pieniężne dla gazety, co daje im ” ostatnie słowo.”Jeśli chcesz szybko” tak ” lub ” nie ” z kilkoma pośrednikami pomiędzy, skieruj zapytanie do edytora zarządzającego.
jednak po otrzymaniu pracy staraj się budować dobre relacje robocze z redaktorem swojej sekcji. To będzie osoba, z którą masz do czynienia regularnie. Zawsze dotrzymuj terminów (w rzeczywistości bądź wcześniej, a oni cię pokochają!) i jak najwięcej, zmniejsz ilość pracy dla swojego bardzo zapracowanego redaktora: zawsze sprawdzaj i „dokręcaj” swoje pisanie przed przesłaniem go do publikacji.
Zapisz swoje klipy
gdy tylko zostaniesz opublikowany w dowolnym miejscu, zacznij zapisywać swoje klipy. Zawsze kopiuję swoje zdjęcia, ponieważ papier gazetowy z czasem zaczyna żółknąć. Upewnij się, że Data publikacji jest zapisana na klipsie, a następnie umieść go w segregatorze ochronnym. Mam nadzieję, że wkrótce będziesz robić więcej kopii tych klipów, gdy napiszesz swoją propozycję syndykacyjną … lub propozycję książki!
Obejrzyj swoje kontrakty
pisarze są artystami w sercu, ale niestety w świecie publikacji jest wiele zadań do załatwienia. W szczególności ważne jest, aby dowiedzieć się o kontraktach…lub znaleźć kogoś, kto dowie się o nich za Ciebie.
mój mąż jest moim osobistym „doradcą biznesowym”, który pomaga mi myśleć umysłem” zawodowym”, a nie” artystycznym”, gdy przychodzi czas na podpisanie kropkowanej linii.
oto jedna bardzo ważna rzecz, której nauczyłem się (przez pomyłkę) o umowach: uważaj na umowę „praca na wynajem”. Jeśli podpiszesz umowę „praca na wynajem”, odbierasz Wszystkie prawa do pisania. W efekcie Publikacja, a nie ty, jest właścicielem artykułu / kolumny, którą tworzysz. Jeśli kiedykolwiek chcesz przedrukować ten kawałek (w książce itp.) następnie należy poprosić o pozwolenie od oryginalnej publikacji.
o wiele lepszym sposobem jest podpisanie „umowy freelancera”. Ten rodzaj porozumienia zapewnia Ci prawa do twojej pracy. Użytkownik jedynie wypożycza swoją pracę do publikacji i nadal zachowuje wszelkie prawa do przedruku lub publikacji w dowolnym innym miejscu (z wyjątkiem tego, że większość artykułów poprosi o nie publikowanie w innej konkurencyjnej gazecie lokalnej).
dobrą książką do nauki o kontraktach jest zrozumienie kontraktów wydawców przez Michała legata.
jeśli masz wybór, Wybierz Autosyndykację
istnieją dwa sposoby syndykacji: za pośrednictwem agencji lub samodzielnie. Poniżej są plusy i minusy obu (jak widzę).
przechodząc przez Agencję
eksperci wykonują dla Ciebie całą pracę biznesową (marketing, pisanie propozycji itp.
twój umysł jest uwolniony, by być artystycznym i pisać, pisać, pisać.
agencje mają kontakty i sieci, których nie masz.
sprzedaż felietonu może być pracą na pełny etat. jeśli chcesz pisać na pełny etat, zostaw biznes promocji i sprzedaży agencji.
jednak agencja weźmie sporą część twoich zysków.
agencja tworzy pośrednika, przez którego musisz pracować.
Agencja przejmuje „kontrolę”nad twoją karierą.
Samosyndykując swoją kolumnę
zachowujesz kontrolę i kierunek swojej kariery.
nie musisz dzielić się zyskami z agencją.
nie musisz pracować przez pośrednika.
ale musisz ciężko pracować, aby sprzedać siebie i swoją kolumnę.
samosyndykacja jest jak podjęcie innej pracy. (Użytkownik ponosi wyłączną odpowiedzialność za sprzedaż, promocję, zrozumienie umów, tworzenie faktur itp.)
dla mnie jednak największą korzyścią płynącą z samodzielnego syndykowania była satysfakcja, jaką otrzymałem ze świadomości, że kontroluję moją karierę i że dotarłem tutaj dzięki moim talentom i ciężkiej pracy.
a good book for understanding the differences between self-syndication and syndication through an agency is Successful Syndication: a Guide for Writers and Cartoonists by Michael H. Sedge.
jeśli ciężko pracujesz, masz cierpliwość i zbierasz mnóstwo klipów, jesteś na dobrej drodze do bycia felietonistą.
życzę powodzenia, braku blokady pisarskiej i wielu dni sukcesu pisarskiego!